Felfle
lub jak kto woli taktuka to jedna z częściej przyrządzanych przystawek kuchni
Maghrebu, zdecydowanie najczęściej pojawiająca się na stołach marokańskich i
algierskich. Danie to pojawia się zarówno w wersji na ostro jak i łagodnej, co
zdecydowanie zależy od indywidualnych upodobań, jednakże znacznie częściej w
tej pierwszej z wymienionych. Podawane od święta, na weselnych stołach ale i
zupełnie prozaicznie na co dzień.
Uwielbiam
felfle, zdecydowanie do gustu przypadła mi procedura „oprawiania” papryki,
dzięki której ta staje się zdecydowanie delikatniejsza i smaczniejsza. W
sezonie letnim i tuż u jego schyłku wszędzie dookoła na ulicach miast,
miasteczek i wsi Algierii czy Maroka wyczuwalna jest specyficzna woń opiekanej
papryki. Wyczuwalna niemal od razu, przenikająca i wydobywająca się spośród
innych zapachów kuchni, dla mnie niezastąpiona i przywodząca na myśl wspaniałe
wspomnienia domowego zacisza, swojskości, rodzinnej atmosfery i beztroski.
Widzę oczami wyobraźni spokojną babcię, która przewraca ze strony na stronę
zielone papryki a dźwięk trzasku i syczenia opiekanej skórki wtóruje jej
wywarzonym i dostojnym ruchom. Słyszę w oddali ‘adan, lecz odległość ta jest na
tyle niewielka, że jestem w stanie wyłuskać poszczególne słowa recytacji.
Błogość i spokój, cisza i zaduma towarzyszą moim wspomnieniom.
Nie
omieszkam nadmienić, że w Polsce zdecydowanie króluje czerwona papryka słodka.
Czy to kwestia koloru? Dostępności? Przecież na pewno nie smaku, jaki by za tym
wyborem mógł przemawiać. Zielona jej niedojrzała postać jest zdecydowanie
bardziej aromatyczna, smaczniejsza i zdrowsza, gdyż zawiera więcej witaminy C. Gdy
pod koniec lata polskie starsze i młodsze gospodynie szturmują stragany z czerwoną
słodką papryką ja z upodobaniem wybieram tą zieloną.
Tu
trochę jeszcze o przygotowaniu samej papryki. Najlepszą z metod jest opiekanie
jej surowej nad żywym ogniem do czasu aż skóra spali się na węgiel jednakże ta
metoda nie zawsze jest dostępna a próby opalania nad kuchenką gazową w domu
mogą przerodzić się w żmudną, tytaniczną i bardzo dusząco-wonną pracę zalecam
bardziej praktyczną metodę z piekarnika. Papryki wyłożyć można na blachę,
wstawić do maksymalnie nagrzanego piecyka na możliwie najniższą półkę i
przewracać je dookoła próbując opalić skórę z każdej strony. Po opaleniu i
wyjęciu z piekarnika należy umieścić je wszystkie w plastikowej reklamówce,
szczelnie zawiązać i odstawić na około 10 min. Po tym czasie najlepiej oskubać
każdą paprykę pod bieżącą wodą, wyciąć gniazda i pokroić najpierw wzdłuż na
cztery części a następnie na 1,5 cm paski.
Przejdźmy
zatem do przepisu:
Składniki
jakich będziesz potrzebować (dla około 4 osób):
- 8 dużych słodkich zielonych papryk przygotowanych jak powyżej
- 2 czerwone słodkie papryki
- 1 mała papryczka chili (opcjonalnie)
- 2 duże pomidory starte na dużych oczkach tarki
- 4 łyżki oliwy
- 4 ząbki czosnku w plasterkach
- poszatkowana nać kolendry
- pieprz i sól
Sposób przygotowania:
Na
rozgrzaną oliwę wyłóż pomidory następnie czosnek, smaż przez chwilę aż wydzieli
się woń czosnku. Dodaj paprykę i całość smaż na średnim ogniu co jakiś czas
mieszając. Gdy papryka będzie wystarczająco miękka i obsmażona dopraw pieprzem,
solą i udekoruj kolendrą.
Smacznego! Saha ftourkoum!
nigdy nie słyszałam o felfele, ale przepis wydaje się ciekawy,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!,
Szana :)