Spacerują ulicami arabskich miast w okresie Ramadanu poszcząc nie sposób nie ulec czarowi zlebji. Jej kolor, woń, lepkość, obraz uginających się pod ciężarem setek spiral stołów porwie każde łaknienie, owładnie umysłem i podświadomością tak dalece, że choćby tylko ją chciałoby się kupować i jeść w wyimaginowanych ilościach.
Najstarsze zapiski na temat smażonej zlebji pochodzą z XIII-wiecznej książki kucharskiej autorstwa Irakijczyka Muhammada bin Hasan al-Bagdadi. W Iranie zgodnie z tradycją (wymawianą jako) zulbię rozdawało się ubogim jako wysoko kaloryczny posiłek podczas miesiąca postu Ramadan. Jedno z podań dowodzi, iż inicjatorem zulbi/zlebji był Pers Al-Shamas Shahid Tufail, co jednocześnie przydaje jej perskiego rodowodu. Warto także nadmienić, iż zlebja poza terytorium wpływów muzułmańskich rozpowszechniła się już od XIV wieku na terenach Indii i traktowana jest jako tradycyjna słodkość do dziś.
Zlebja doskonały sposób uzupełnienia kalorii po całodziennym poście w Ramadanie, wprowadza unikalny orientalny nastrój podczas wieczornej kolacji.
Składniki jakich będziesz potrzebować:
- 1 szkl. mąki pszennej
- 1/8 łyżeczki kardamonu
- 1 łyżeczka drożdży szybko działających
- 2 łyżeczki skrobi kukurydzianej
- 1 łyżeczka oleju
- 1 łyżka jogurtu
- ¾ szkl. ciepłej wody
- olej do smażenia na głębokim tłuszczu
Syrop:
- 1 szkl. wody
- 1,25 szkl. cukru
- ¼ łyżeczki kardamonu
- 1 łyżeczka soku z limonki
Przygotuj:
- dwie miski (większą i mniejszą w takiej zależności, aby jedna zmieściła się w drugiej),
- czyste opakowanie po ketchupie, sosie czosnkowym lub innym, które posiada wydłużoną, smukłą końcówkę.
Sposób przygotowania:
W średniej wielkości misce (mniejszej) wymieszaj sypkie składniki oraz drożdże. Dodaj składniki płynne i całość połącz do uzyskania konsystencji śmietany. Do większej miski wlej trochę ciepłej wody i umieść w niej mniejszą miskę z ciastem tak, aby woda otaczała swym ciepłem wzrastające drożdżowe ciasto. Całość zakryj pokrywką i umieść na około 30 min. w wyłączonym, zimnym piekarniku (chodzi jedynie o to, aby całość znajdowała się w szczelnie zamkniętej przestrzeni).
W tym samym czasie do szerokiego rondla wlej wodę. Zacznij podgrzewanie na średniej temperaturze, dodaj cukier i cały czas mieszaj aż cukier całkowicie się rozpuści. Dołóż kardamon, a gdy syrop uzyska temperaturę około 95 stopni (nie może wrzeć) zmniejsz do minimum ciepło podgrzewania. Pozwól, aby całość dusiła się przez około 20 min. Na koniec dodaj sok z limonki, który uniemożliwi krystalizację cukru.
W szerokim rondlu, patelni z powłoką nieprzywierającą podgrzej olej do temperatury około 160-190 stopni. Gdy upłynie czas wyrastania ciasta wyjmij je z piekarnika i drugiej miski. Całość zamieszaj i umieść z pojemniku po sosie pamiętając, że ciasto nadal będzie rosło (max. ¾ objętości). Na gorący olej wyciskaj rotacyjnymi ruchami ciasto tworząc fantazyjne spirale. Nie zważaj na nieregularności, uwolnij swoją ekspresję J. Smaż z obu stron na złoto lub nawet brązowo (zależy od upodobań) i następnie przekładaj poszczególne spirale do duszącego się syropu – pozostaw na pewien czas, aby ciastka wypiły należytą dozę słodyczy. Przełóż na talerz.
Smacznego! Saha ftourkoum!
Brzmi genialnie. Muszę, po prostu muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja.. a potrawa prezentuje się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńSuper! Nigdy o czymś takim nie słyszałam!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie bardzo tym przepisem!
OdpowiedzUsuńDobrze, że do Ciebie trafiłam:)
Pozdrawiam!
Kiedys probowalam to zrobic, ale nie bardzo mi wyszlo. Szczegolnie smazenie. Masz jakis sposob aby w miare bezkolizyjnie wycisnac ciasto na olej?
OdpowiedzUsuńOwszem :). Moja metoda jest bardzo prosta. Zachowaj sobie plastikową buteleczkę po ketchupie, sosie z wąskim dozownikiem. Gotowe ciasto przełóż do tej buteleczki (3/4 objętości) i zakręć. Na dobrze rozgrzany olej wyciskaj okrężnymi ruchami porcje ciasta. Sposób jest niezawodny! Za pierwszym razem może nie wyjść ale nie należy się zrażać bo w tym przypadku również praktyka czyni mistrza :) Powodzenia!!!
Usuń